Byli, są i będą w Hetmanie

Myśląc o kolejnym dniu, w którym wspominamy Wszystkich Świętych, nie sposób nie przywołać  tych, którzy byli z nami w Hetmanie. Byli i w jakiś sposób nadal są… Ale tak trochę przewrotnie zacznę od refleksji chilijskiego poety, laureata literackiej Nagrody Nobla z lat siedemdziesiątych, Pabla Nerudy.

Powoli umiera ten, kto nie podróżuje, kto nie czyta, ten kto nie słucha muzyki, ten kto nie obserwuje.
Powoli umiera ten, kto niszczy swą miłość własną, ten kto znikąd nie chce przyjąć pomocy.
Powoli umiera ten, kto staje się niewolnikiem przyzwyczajenia, ten kto odtwarza codziennie te same ścieżki, ten kto nigdy nie zmienia punktów odniesienia, ten kto nigdy nie zmienia koloru swojego ubioru, ten kto nigdy nie porozmawia z nieznajomym.
Powoli umiera ten, kto unika pasji i wielu emocji, które przywracają oczom blask i serca naprawiają.
Powoli umiera ten, kto nie opuszcza swojego przylądka, gdy jest nieszczęśliwy w miłości lub pracy, ten kto nie podejmuje ryzyka spełnienia swoich marzeń, ten kto chociaż raz w życiu nie odłożył na bok racjonalności.

O tych, którzy od nas odeszli, można śmiało powiedzieć, że żyli pełnią życia.

Piotr Madej (zm. 08.05.2008) – wrażliwy poeta, tłumacz i nauczyciel, baczny obserwator świata, a jednocześnie człowiek propagujący wolność, zdrowy styl życia i białą herbatę. Podejmował żarliwe dyskusje z  młodzieżą, pytając:

Czy bycie sobą
ponad religiami
ponad subkulturami
ponad trendami
ponad w-pracy-zadaniami
ponad wszelkimi -ami
nie jest jedynym zwycięstwem
jakie odnieść może człowiek
w nas
nad nami
i dla nas (w nas samych)?

Józef Salik (zm. 05.07.2016 r.) – człowiek wielu talentów, sportowiec, ratownik WOPR, wędkarz, grzybiarz, działkowicz… a nawet i jako kucharz miał swoje zalety. Świetnie spełniał się w zawodzie trenera, nauczyciela, nie bał się ryzyka, potrafił pochwalić, ale też i zganić. Zawsze można było na niego liczyć.

Krystyna Szwarc (zm. 20.03.2021) – indywidualistka, zwiedzająca świat, otwarta na ludzi znanych i nieznanych nie tylko z racji psychologicznego zawodu, ale przede wszystkim jako dobra, empatyczna osoba.

Andrzej Żarów (zm. 15.04.2005) – niepozorny pan od ksero, życzliwy dla uczniów i nauczycieli.

Filip Walicki (zm. 24.04.2022) – uczeń, który dużo czytał, słuchał, chciał spełniać swoje marzenia, podróżować i studiować w Kanadzie.

Można powiedzieć, że każda ze wspomnianych osób odeszła za szybko i za wcześnie. Co oni sami mogliby nam powiedzieć dziś? Byśmy żyli, a nie umierali za życia, cieszyli się każdą chwilą, doceniali bliskich i przyjaciół, by nie było nam kiedyś żal:

Żal że się za mało ko­cha­ło
że się my­śla­ło o so­bie
że się już nie zdą­ży­ło
że było za póź­no… (ks. J. Twardowski)