Zapiski z czasów pandemii

Najczęściej, gdy widzimy że dzieje się coś ważnego, być może przełomowego dla naszej przyszłości, staramy się to udokumentować. Każdy z nas obecny czas społecznej izolacji przeżywa inaczej i każdy ma do opowiedzenia inne historie. Na bieżąco wymieniamy się przemyśleniami dotyczącymi otaczającej nas rzeczywistości, publikujemy posty na facebooku, dorzucamy zdjęcia, wklejamy śmieszne memy. Żeby nie zgubić tej wymiany komentarzy wynikającej z obserwacji zmieniającej się codzienności, młodzież klas I i II LO, w dowolnej formie, próbuje odpowiedzieć na pytania: Czy Twoje życie zmieniło się na skutek koronawirusa? Jak wpływa on na Twoją naukę, relacje z bliskimi, rówieśnikami? Jak radzisz sobie z codziennymi sprawami i ograniczaniem kontaktów społecznych?

Opublikujemy je w formie zapisków, zdjęć, poezji, memów 🙂 A oto pierwsze z nich.

 

Wpis do pamiętnika z czasów pandemii nr X

Nadchodzi kolejny dzień kwarantanny – kolejny dzień pandemii. Codziennie rano, po południu i wieczorem wykonuję te same czynności. Dni bliźniaczo do siebie podobne są efektem samoistnie stworzonej rutyny. Ona pomaga to wszystko spokojnie przetrwać. Nie wychodzę z domu. Nie ryzykuję i wolę bezpieczne zacisze własnego domu i ogrodu. Co jakiś czas obserwuję ptaki na niebie i zastanawiam się, jak długo to jeszcze potrwa i czy pozwoli to odrodzić się chociaż trochę naturze. Tak mijają tygodnie. Przyjmuję to spokojnie. Przecież nic nie trwa wiecznie, a moja złość nic nie zmieni. Ale te dni nie muszą być tak szarobure. Chwile spędzone z rodziną po tak długim czasie bycia zabieganym i odłożone na „kiedyś” hobby, które mogą teraz wypełnić ten czas. To przynosi uśmiech i mój optymistyczny umysł myśli sobie: „Nawet najgorsze sytuacje mają dobre momenty i ich się trzymajmy”. (uczeń)

 

A może trochę poezji? Czy ta forma wiersza czegoś Wam nie przypomina?

                                       ***

Specyficzny, dziwny dla ludzkości nastał czas,

ciężka sytuacja obciąża i krzywdzi nas.

Każdy boi się też niewidzialnego wroga,

który dla naszego życia wystawia roga,

próbuje zabić, albo skrzywdzić nasze zdrowie,

a w swej całej nikczemnej i złej ozdobie,

zmienił nasz świat, życie, egzystencję na nowe.

Wszystkie dziedziny naszego życia, owe

zamienił w piekło, coś nie do wytrzymania.

W czasach trwania tej pandemii,

każdy spędza najwięcej chwil na rodzinnej ziemi,

aby unikać kontaktu z ludźmi.

Siedzenie w domu sprzyja nudzie, walczymy

z tym uczuciem oglądając film, warzymy

wszelakie potrawy, jednym słowem uczymy

się walczyć z nudą, różne książki czytamy,

na przykład „Wesele”, dramat od Wyspiańskiego,

albo „Wiedźmina” od Andrzeja Sapkowskiego.

Wychodzimy w maseczkach, obostrzenie

takie, różne rzeczy zakażenie

spowodowało w prawie polskim i życiu

każdego z nas. Teraz miasta są puste,

często zobaczymy symboliczną też chustę

na twarzy przypadkowego przechodnia ulic.

Chusta zakrywa krzywy grymasik jego lic,

ponieważ każdy tęskni już za normalnością

i takie grymasy mogą być codziennością,

bo takie życie może nam się nie podobać

idzie po prostu człowiekowi zwariować.

Ale bądźmy silni, nie poddawajmy się

mimo wszystko, bo to minie na pewno

i nasza codzienność narodzi się na nowo.

A teraz trzymajcie się zdrowo, myjcie rączki

aby szybciej wrócić od choroby gorączki

i aby już dwudziestego piątego maja

radośnie wkroczyć stęsknionym do naszej szkoły…Hetmana

(JB)