Pierwsza „a” i kręgle
Klasa 1 „a” – zwycięzcy konkursu ogłoszonego przez Dyrektora szkoły, Pana Pawła Dobrowolskiego, na najlepszą frekwencję na wycieczce zagranicznej – bawiła się w poniedziałkowe popołudnie w kręgielni Fankula w Tarnobrzegu.
Czy pamiętacie może taki film w reż. Ch. Caina „Karate kid IV: Mistrz i uczennica” z debiutującą w głównej roli, młodziutką Hilary Swank i Patem Moritą jako poczciwym Panem Miyagi? Jest we wspomnianym obrazie filmowym taka scena, gdy na życzenie bohaterki jej nowi przyjaciele, mnisi buddyjscy, opuszczają swoją klasztorną samotnię i jadą do wielkiego miasta. Pobyt w nowym miejscu – jak domyślacie się – obfituje w zabawne zdarzenia. Podczas np. wizyty na kręgielni, kilku pewnych siebie graczy zakłada się o wygraną z dobrodusznymi mnichami. Ci rzucają kule, zamykając oczy, przyjmują też przedziwne pozy i… koszą wszystkie kręgle!
Scena ta absolutnie zainspirowała w poniedziałkowe popołudnie klasę 1 „a”. Jako zwycięzcy konkursu pierwszoklasiści mogli wspólnie z wychowawcą poszaleć w Fankuli i zgłębiać fenomen popularności kręgli. A jak radzili sobie hetmańscy mistrzowie? Znakomicie! Wybierali zróżnicowaną taktykę gry. Niektórzy (idąc za wzorem filmowych bohaterów) oddawali rzuty z zamkniętymi oczami, inni zakładali ciemne okulary. Kilku stosowało ślizg kontrolowany lub kalibrowanie rzutu lewoskrętnie bądź prawoskrętnie. Zdarzali się tacy, którzy z uporem twierdzili, że brak strąceń to największa sztuka. Panowie preferowali metodę siłową, panie – taktykę lekkiego pchnięcia i zaklinania „leć, leć, leć”. Wyłoniliśmy niekwestionowanych mistrzów, ale ujawnił się także „czarny koń” rozgrywki. Było bardzo przyjemnie i wesoło. Dziękujemy za piękną nagrodę! (1 „a” z wychowawcą)