„Hetman” w podróży

Kiedy załapiesz bakcyla podróżowania, nie ma na to żadnego lekarstwa, już wiem, że będę szczęśliwie chory do końca życia. (Michael Palin)

Hetmaniacy załapali bakcyla podróżowania wiele lat temu. Wyjeżdżali do różnych miejsc w  kraju i poza jego granice. Z Europą byli za pan brat… Dużym przedsięwzięciem okazała wyprawa do romantycznego Paryża w 2019 roku, a wrażenia z niej dla wszystkich pozostały niezapomniane. Pandemia zmusiła nas jednak do zmian w wielu dziedzinach życia, ograniczyła przy tym nasze podróżowanie, dlatego też i społeczność „Hetmana” musiała trochę ostudzić swoje zapały w zwiedzaniu świata.

W minioną niedzielę, 8 maja, udało się jednak wyruszyć, obierając za cel południe Europy. Trzy autokary powiozły naszą młodzież i jej opiekunów w kierunku Czarnogóry. Choć odległość w linii prostej z Tarnobrzega do miejsca noclegu w Čanj to około 957 km, jednak trasa wiodąca przez Słowację, Węgry, Serbię wyniosła ponad 1500 km, sama zaś podróż, trwająca prawie dobę, okazała się całkiem atrakcyjna. Podziwiane krajobrazy, zwiedzane po drodze miejsca i rozmowy prowadzone w towarzystwie pozostaną w pamięci wielu. Poznajemy bowiem w podróży nie tylko nowe miejsca, innych ludzi i odmienne kultury, ale też mamy okazję widzieć naszych znajomych oraz przyjaciół jakby w innej odsłonie, jak również odkrywamy i siebie samych.

Największe wrażenie, jak dotychczas, na jednych wywarł Kanion na rzece Tara, na innych Kanion Moraca, niektórzy zaś spełnili swe marzenie o tym, by zanurzyć nogi w Adriatyku, tam bowiem na Riwierze Czarnogórskiej znaleźli miły nocleg nasi znużeni podróżni. Przed spaniem jednak koniecznie musieli wyjść jeszcze na promenadę i przespacerować się urokliwymi uliczkami miasteczka Čanj, nieprzepełnionego wakacyjnym tłumem turystów.

Przed naszą ekipą kolejne atrakcyjne dni – wyjazd do Budvy i Kotoru, wypoczynek na plaży, wyprawa do Albanii, a ponadto zwiedzanie starożytnego Singidunum, dawniej Białogrodu, czyli obecnego Belgradu, stolicy i największego miasta w Serbii.

Jak wiemy, podróże kształcą, natomiast cel podróży, według Henrego Millera, to nie tylko miejsce, do którego zmierzasz, a nowa perspektywa, z jaką patrzysz na świat. Pewni jesteśmy, że tegoroczna hetmańska wyprawa będzie dobrym odpoczynkiem od codzienności, a jednocześnie doskonałą lekcją geografii, historii, antropologii, kultury, sztuki itp., jak również świetną okazją do wykazania się umiejętnościami komunikacji (także w językach obcych) i budowania relacji, ale też i sprawdzeniem siebie. Szkoda, że nie wszystkim było dane w tę podróż wyruszyć…