Czy ważna jest treść piosenki?
W piątek obchodziliśmy Dzień Pięknego Pisania. Często mówi się o tym, że staranne pisanie oraz dbałość o kształtne i wyraziste litery gdzieś zanika. Pojęcie kaligrafii wielu osobom jest nieznane. A co się stało z piękną, czasami ironiczną lub dowcipną treścią słyszanych w radio popularnych utworów? Czy tutaj też piękne pisanie gdzieś zniknęło bezpowrotnie?
Czy zastanawialiście się kiedyś, o czym tak naprawdę są teksty piosenek pisane przez współczesnych twórców?
I czemu utwory dawne tak bardzo różnią się jakością treści od tych wyśpiewywanych przez obecne gwiazdy? Pewnie młodzi ludzie nie zadają sobie takich pytań, ale już ich rodzice, dziadkowie i nauczyciele często tak.
Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Marek Grechuta, Jonasz Kofta, Jacek Cygan, Wojciech Młynarski to tylko kilka z wielu osób tworzących wspaniałe, ponadczasowe teksty. Wielkie znaczenie ma piosenka z ambitnym, mądrym, inteligentnym tekstem. Taka, która pozwala „zamyślić się”, skłania do refleksji, wzrusza lub bawi słowem. Piosenki ze smakiem, niebanalne zdarzają się w różnych gatunkach muzycznych od poezji śpiewanej przez rock, jazz aż po hip-hop.
Próbę analizy i interpretacji treści popularnych piosenek podjął swego czasu Michał Rusinek – literaturoznawca, tłumacz, pisarz i były sekretarz Wisławy Szymborskiej. Napisał książkę pt: „Zero zahamowań, czyli filolog słucha piosenek”. Do jakich wniosków doszedł? Jakie treści i przesłania odkrył? Przeczytajcie fragment jego dzieła, a jeśli Was zainteresuje sięgnijcie po całość.
JAK DO TEGO DOSZŁO?
Przez twe oczy zielone
słowa: Marzanna Zrajkowska
wykonanie: Zenek Martyniuk i zespół Akcent (2014)
„Odkąd zobaczyłem ciebie – śpiewa artysta – nie mogę jeść, nie mogę spać”, dając do zrozumienia, że pierwsze spotkanie spowodowało w nim zaburzenia łaknienia oraz snu. Nie udaje się jednak do lekarzy specjalistów, lecz zadaje sobie pytanie: „Jak do tego doszło, nie wiem”, oraz sam stawia śmiałą diagnozę: „Miłość o sobie dała znać”. Można podejrzewać, że podobne zaburzenia towarzyszyły już podmiotowi lirycznemu przy poprzednich fascynacjach erotycznych. W kolejnej zwrotce daje wyraz bezradności wobec swojego stanu psychofizycznego za pomocą dwóch pytań retorycznych: „Co poradzić mogę na to,/ że miłość przyszła właśnie dziś?/ Że w sercu mym jest lato,/ a w moich myślach jesteś ty?”. Pierwsze pytanie dotyczy czasu akcji, na który podmiot liryczny nie miał wpływu, drugie natomiast – prawdopodobnie samej bohaterki, która – chcąc nie chcąc – opętała wyżej wymieniony podmiot. Tu następuje wpadający w ucho refren, w którym pojawia się nowa (niezbyt precyzyjnie określona) jednostka chorobowa oraz (bardzo precyzyjnie określone) części ciała, które ją wywołały: „Przez twe oczy, te oczy zielone oszalałem”. Kolejny wers dookreśla je kolorystycznie i wprowadza element astralny, często pojawiający się w piosenkach: „Gwiazdy chyba twym oczom oddały cały blask”. Jeśli chcielibyśmy rozumieć ten wers niemetaforycznie, moglibyśmy dojść do przekonania, że podmiot albo przestał widzieć rozgwieżdżone niebo, co wiązać się może z zaburzeniami widzenia, a więc kolejną jednostką chorobową, albo po prostu niebo było tego dnia zachmurzone. Ciekawe wydaje się powtórzenie czasownika „oddać”: gwiazdy oddają blask oczom, podmiot oddaje serce właścicielce (właścicielowi – bo zwróćmy uwagę, że nigdzie nie mówi się tu o płci) tychże oczu, jest więc podwójnie obdarowana (obdarowany). Zatrzymajmy się jednak na kolorze oczu sprawczyni (lub sprawcy) licznych chorób i zaburzeń podmiotu lirycznego. Mogą one być po prostu zielone, w sensie koloru tęczówki, lub też mogą sugerować – zwłaszcza zestawione z niemal gwiaździstym blaskiem – że odbiorca rymowanego wyznania nie należy do rasy ludzkiej. Każdy właściciel psa, który próbował mu zrobić zdjęcie z lampą błyskową wie, że – w przeciwieństwie do oczu człowieka – oczy psa mają na takich zdjęciach zielony odblask. Sprawia to tzw. makata odblaskowa, która wchodzi w skład budowy psiego oka. Jej funkcją jest ponowne wyłapanie promieni świetlnych, a następnie przekierowanie ich na siatkówkę. Dla porównania, oko człowieka pozbawione jest owej błony, dlatego na zdjęciach z fleszem odbijają się czerwonym kolorem. Taka interpretacja pozwala nam więc zobaczyć w tym utworze piękny obraz miłości pana do jego psa. To jego w kolejnej zwrotce podmiot ukryje w ramionach, to dla niego bije jego serce, przez co zresztą nabawia się arytmii („moje serce gubi rytm”) i nie wstydzi się – co ważne – tej miłości. Podsumujmy zatem: piosenka Przez twe oczy zielone opisuje piękną miłość człowieka do psa. Piękną, acz toksyczną, zważywszy na liczbę chorób, które ona wywołuje w podmiocie lirycznym. Ostatni wers refrenu – „Tak zakochać, zakochać się można tylko raz” – brzmi w tym kontekście dość złowróżbnie; istotnie, mało który organizm potrafi znieść tyle schorzeń naraz.
(KW)