Archiwistyka, Łempicka i 3a!

Z czego słynie Lublin? Tego w miniony piątek, 22 listopada br., próbowali się dowiedzieć uczniowie klasy 3a, którzy przybyli wraz z Panią Marzeną Sarzyńską, nauczycielką historii, do koziego grodu, którego istnienie już w XII w. odnotował w swej Kronice mistrz Wincenty Kadłubek.

Uczniowie Hetmana zostali zaproszeni na Wydział Historii i Archeologii UMCS, gdzie mieli okazję uczestniczyć w drugiej edycji projektu „Dzień z Archiwistyką”, biorąc udział w wykładach i warsztatach przygotowanych przez pracowników naukowych z Katedry Archiwistyki i Nauk Pomocniczych Historii. Najciekawsze okazała się Genealogia jako narzędzie do poznawania przeszłości rodziny: „Nasze korzenie zdradzają, skąd pochodzimy i jaka jest nasza historia…”. Ponadto młodzież wysłuchała wykładu na temat pracy archiwisty, poznała uczelnię od wnętrza, jej zasoby i pracowników. Może niektórzy znaleźli tu nawet przyszłe miejsce studiów?

W drodze na Stare Miasto hetmaniacy uwiecznili się pod pomnikiem patronki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, ponadto zajrzeli na dziedziniec remontującego się gmachu KUL, obejrzeli też nowoczesny budynek Centrum Spotkania Kultur. Dzięki projektowi PORTAL mogli też zerknąć na to, co w danej chwili dzieje się w Wilnie czy Filadelfii.

Historię miasta podczas spaceru przybliżała Pani Sarzyńska, która swymi rodzinnymi korzeniami sięga lubelskiego grodu. Zwracała uwagę na poszczególne miejsca – budynek Trybunału Koronnego, Bramę Krakowską, Ratusz, ponadto opowiadała o tym, co działo się z Lublinem w czasach Jagiellonów, podczas diaspory żydowskiej czy dwóch wojen światowych. Wreszcie zaś cała grupa dotarła do Zamku – siedziby Muzeum Narodowego, gdzie znajduje się kolekcja dzieł Tamary Łempickiej, w skład której wchodzą płótna oraz prace na papierze, prezentujące wszystkie okresy twórczości malarki – od pierwszych dzieł z lat 20., a skończywszy na obrazach z lat 70. XX wieku.  Dzięki audioprzewodnikom zwiedzający mogli poznać koleje losu artystki, przenieść się do miejsc, gdzie żyła i pracowała, a przede wszystkim podziwiać choćby portrety córki Kizette czy autoportrety – jak np. kopię najsłynniejszego i najczęściej reprodukowanego portretu nowoczesnej kobiety – Autoportretu w zielonym Bugatti.

Jak przyznają nasi trzecioklasiści, Lublin okazał się dla nich bardzo przyjaznym i atrakcyjnym miejscem. Udało im się nawet posmakować tradycyjnego lubelskiego cebularza, którym dzielili się niczym chlebem.